piątek, 18 maja 2012

Kompromis to kompromitacja

    W Krakowie zaczęło się w XV wieku, trwa do dziś. Masowa impreza studentów pijących alkohol, słuchających muzyki i udających że za miesiąc wcale nie ma sesji. U mnie osobiście rzeczone juwenalia nie przyniosły nic nadzwyczajnego, a jeśli przyniosły- to nie pamiętam. Ale korzystając że jednak tu jestem staram się zwlec z łóżka przed 18 i pojawić na którejś z imprez. Najwięcej oczekuję od jutra. Jeśli jesteście na miejscu, to zbijamy pionę jutro pod sceną koło Żaczka.

W końcu jak to powiedział mój czerwony przypałowiec: "trzeba być, bo to taka gorsza wersja pidżamy" :)
Znów wybucha w nas permanentne siódme niebo
Już nie panuję nad zmysłami
Moje oczy są oczami wariata
Kiedy spotykają się z twoimi oczami 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz