sobota, 24 listopada 2012

Wielki krok

W przerwie między kawą z toffi, a kolejną częścią konferencji.
W miejscu z którego zniknęłam i nie zamierzam się pojawić.
Wśród projektów i kiedy nie odbieram telefonu.

Nie jest sztuką wiedzieć, czego się chce. Wystarcza, że wiem czego nie chcę.
Miesiąc bez knucia, prawie jak dolce bez gabbana. A jednak sprawia większą radość niż nowe buty. Liczę dni do momentu, w którym przestanę liczyć. 

Cóż ja mogę.. nic nowego dla was nie mam, gdyż nic dobrego się nie pojawiło. Zatem pora na powroty do klasyki.








Niech sobie pada deszcz, śnieg, czy co tam chce.
Pięknie jest